wtorek, 5 listopada 2013

7. Festiwal Pięć Smaków: retrospektywa Johnniego To






W programie siódmej edycji Festiwalu Pięć Smaków między innymi retrospektywa jednego z najważniejszych reżyserów z Hong Kongu: Johnniego To. Polskim widzom może być najlepiej znany z kilku filmów, które dostępne były na rodzimym rynku DVD: Wygnanych (2006) i dwóch części Wyboru mafii (2005 i 2006).

Johnnie To jest jednym z wielkich rzemieślników kina, pracuje w kinie gatunków i jego filmy pozbawione są pretensji, z których często utkane jest kino autorskie (szczególnie w swoich epigońskich wcieleniach). Nie znaczy to, że w jego filmach brak poezji, na pewno nie ma w nich natrętnego symbolizmu czy mętniactwa.




Weźmy choćby, pokazany wczoraj w warszawskiej Lunie, Kartel z 2012 roku. Historia rozgrywki pomiędzy policjantami wydziału narkotykowego a gangiem producentów i przemytników pozornie wydaje się wyprana ze wszystkiego, co nie służy opowiadaniu. Nie ma tu nawet charakterystycznych dla klasycznego kina akcji sekwencji spowalniających rytm, zazwyczaj przygotowujących kolejne przyspieszenie w scenach kulminacji. U To niemal każda scena realizowana jest w tempie „kulminacyjnym”, o dziwo jednak całość nie wydaje się męczących nagromadzeniem wizualnych atrakcji.

Jest tak być może dzięki zmienności, z jaką To konstruuje kolejne narracyjne figury. Z poszczególnych scen i działań postaci daje się ułożyć mapę kolejnych kroków, układającą się we wzory skomplikowanej choreografii. Podobnie jest z choreografią scen walki, czyli tym materiałem filmowym, który twórcy z Hong Kongu niegdyś uczynili swoją specjalnością. To jest właściwe miejsce poezji w filmach Johnniego To – choreografia przeplatających się wątków narracyjnych i odpowiadająca jej choreografia sekwencji walki, obie, można powiedzieć, wybitnie filmowe w środkach i efektach.


Rzemieślnicze podejście ma w sobie coś sympatycznego, szczególnie dzięki obecnej w nim pokorze zarówno wobec materii kina, jak i upodobań widzów. Zarazem pokora ta nie oznacza rezygnacji i skazania siebie na powtarzalne odtwarzanie wzorów. Kartel robi niezwykłe wrażenie właśnie dzięki temu, że będąc z pozoru pracą rzemieślnika, nagle przenosi się w rejony czystej filmowej poezji.   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz