Chwalebnej
tradycji pisania podsumowań musiało stać się zadość także na
aprile. Poniżej zamieszczam listę najlepszych filmów w polskiej
dystrybucji w 2014 roku, stworzoną na potrzeby ankiety miesięcznika
„Kino” (na stronie pisma można znaleźć wynik głosowania). Tytuły uporządkowałem od najlepszego, co nie znaczy, że ostatnie filmy na liście są "najgorsze". Część wybranychfilmów z pewnością nie zaskakuje (np.
Wielkie piękno czy Boyhood) inne pewnie już bardziej (w tym jeden z moich faworytów, świetne Mapy gwiazd). Pod listą
specjalny dodatek – parę słów o świetnym filmie, który do
dystrybucji jeszcze nie trafił.
- Nieznajomy nad jeziorem (reż. Alain Guiraudie, 2013)
Pierwszy
w zestawieniu film to nadzwyczaj precyzyjny kryminał, pięknie
opowiedziany i zagrany. Historia rozgrywa się w środowisku mężczyzn
spotykających się na plaży nudystów. Guiraudie fantastycznie
różnicuje ich charaktery – rysunek postaci jest wyrazisty i
odpowiednio zrównoważony przez formalną elegancję filmu.
Jak w
każdym dobrym kryminale, historia tajemniczego zabójstwa jest
punktem wyjścia do fundamentalnych pytań – tym razem o
współczesne postaci samotności.
- Mapy gwiazd (reż. David Cronenberg, 2014)
Cronenberg w swoim ostatnim filmie podejmuje temat ograny, ale
udowadnia po raz kolejny, że oryginalność tematu nie ma znaczenia.
Jest to jego dawna droga: kanadyjski reżyser zaczynał w końcu od
filmów gatunkowych, ale napełniał pełne klisz fabuły
intensywnością niespotykaną w filmowej masówce. Tytułowe „mapy
gwiazd” to zarazem mapa Hollywood, miejsca akcji, którego
geografię wyznaczają rezydencje sław, jak i aluzja do ruchu ciał
niebieskich. Od dawien dawna wierzono, że gwiazdy kierują naszym
losem, a tematem filmu Cronenberga jest fatum: współcześni
celebryci przypominają tutaj postaci antycznych tragedii – ich
chwilowa wielkość jest zawsze okupiona winami, za które prędzej
czy później trzeba będzie zapłacić.
- Wielkie piękno (reż Paolo Sorrentino, 2013)
- Scena zbrodni (reż. Joshua Oppenheimer, 2012)
O filmie Oppenheimera pisałem dla miesięcznika „Kino” (o jego
najnowszym dokumencie, pokazywanym w Wenecji The Look of Silence,
pisałem na blogu), o Wielkim pięknie mówiłem w radio RDC
(link także na blogu). Filmy skrajnie różne, ale jednakowo warte
polecenia, każdy z innych powodów.
- Boyhood (reż. Richard Linklater, 2014)
Film Linklatera wśród wszystkich filmów pokazywanych w dystrybucji
jest jednym z najbogatszych. Jest tu właściwie wszystko –
opowieść o dorastaniu, portret skomplikowanej współczesnej
rodziny, aż po polityczny komentarz do sposobu, w jaki przez dekadę
zmieniała się Ameryka. Najlepsze zaś jest to, że Linklaterowi,
kręcącemu film z tymi samymi aktorami przez szereg lat, udało się
uczynić opowiadaną historię spójną i jednolitą.
- Tom (reż. Xavier Dolan, 2013)
Dolan regularnie kręci ciekawe filmy; Tom spośród
wszystkich wydał mi się najbardziej udany.
- Zniewolony. 12 Years a Slave (reż. Steve McQueen, 2013)
McQueen nakręcił film kanoniczny, który na długo pozostanie
najważniejszą historią o okrucieństwie niewolnictwa i o palącej
potrzebie sprawiedliwości i zadośćuczynienia.
- Wilk z Wall Street (reż. Martin Scorsese, 2013)
O filmie pisałem dla Dwutygodnika, tekst można znaleźć tutaj. Scorsese na kryzys giełdowy odpowiada w swoim stylu,
przedstawiając farsową wersję Chłopców z ferajny.
- Nimfomanka cz. 1 (reż. Lars von Trier, 2013)
Film von triera jest nierówny, ale w ciekawy sposób ożywia formułę
filozofującej opowieści erotycznej. Część pierwsza historii
miała w sobie cenną przewrotność i świeżość.
- Kiedy umieram (reż. James Franco, 2013)
W tym niepozornym, ale bardzo ciekawym filmie, James Franco bierze
na warsztat powieść Williama Faulknera. Powstała intensywna
historia, w której surowy portret życia ubogiej rodziny wpisany jest w niemal oniryczną opowieść o śmierci i miłości.
***
I na koniec tytuł spoza dystrybucji, bez którego zestawienie najlepszych filmów mijającego roku byłoby niepełne - Heaven Knows What braci Josha i Benny'ego Safdich,
pokazywany na zeszłorocznym festiwalu w Wenecji (obszerniej pisałem o nim w relacji z festiwalu, opublikowanej w "Kinie").
Główną rolę w filmie zagrała Arielle Holmes, którą Safdie
spotkali przy okazji researchu do innego tytułu. Wedle legendy o
genezie projektu, twórcy filmu poprosili Holmes o spisanie historii
swojego życia, a ta dostarczyła im obszerny manuskrypt, tworzony metodą partyzancką na
komputerach wystawionych w salonach sprzedaży. Film oparty jest na
przeżyciach z okresu, który Holmes spędziła jako bezdomna
narkomanka na ulicach Nowego Jorku.
W Heaven Knows What naturalistyczna opowieść o życiu
narkomanów przełamana jest przez tragiczną historię miłości
między główną bohaterką a jednym z mieszkających na ulicy
chłopców. Estetyka całości jest więc rozpięta między dwoma
rejestrami, jednym z filmu dokumentalnego, drugim – z gotyckiego
romansu. I o dziwo całość jest świetnie wyważona.
Film pokazano
już na kilku festiwalach, zdobył przychylne recenzje, więc jest
szansa, że w 2015 roku znajdzie dystrybutora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz