W sieci niedawno pojawił
sie trailer nowego filmu Takeshiego Kitano Outrage: Beyond.
Jest to kontynuacja Wściekłości (Outrage) (2010),
pokazywanej parę lat temu na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Miałem
okazję opisywać ten festiwal dla jednej z redakcji internetowych i
wybrałem wtedy Outrage filmem festiwalu.
Kitano ma zapewne zbyt
wielu wielbicieli, by przypominać jego dorobek. Dość wspomnieć,
że pierwsza dekada lat dwutysięcznych była dla niego czasem
eksperymentów. Refleksyjny Takeshis' (2005; złożony
autotematyczny film), komedia Niech żyje reżyser (2007)
(również pokazywana na WFF), czy najsłynniejszy chyba z tego
okresu Zatoichi (2003; próba kina samurajskiego). Wściekłość
to powrót do tej estetyki, która rozsławiła nazwisko Kitano (czyli powrót co najmniej do
czasów Violent Cop (1989) – mocnego filmu policyjnego z 1989 roku).
Wściekłość to
krwawy dramat rozgrywający się w środowisku yakuzy. To film pełen
charakterystycznej dla Kitano ironii, ale podanej w sposób, który
nie zbliża filmu do granicy pastiszu. Chociaż bywa blisko –
portretowana na ekranie przemoc zbliża się do granicy absurdu. Ci,
kórzy lepiej znają wschodnie kino akcji, odnajdą tu mnóstwo
cytatów i estetycznych komentarzy. Dla tych, którzy mniej z takim
kinem mają wspólnego pozostaje precyzja wykonania i złożona
intryga, która, jak przystało na porządny film gatunkowy, ma
drugie dno.
Drugim dnem jest
oczywisćie władza. Wściekość to film trzeźwy, który
zostawia w tyle momentami żenującą mitologię lojalności i
honoru, która tworzyła podstawy kina gangsterskiego (ze świętym
niemal Marlonem Brando w klasycznym filmie Coppoli na czele). Walka,
którą obserwujemy we Wściekłości toczy
się w pewnej relacji do ustalonych reguł, ale jej ostateczną
zasadą jest działanie zgodne z aktualnym rozkładem sił –
wygrywa ten, któr jest w stanie najmądrzej i najsilniej uderzyć.
Kto pamięta Wybór
mafii i ceni subtelność, z jaką film Johnniego To przedstawiał
zawiłości mafijnej gry o władzę, ten doceni także Wściekłość.
Choć filmy róznią się znacznie: kiedy film To jest popisem
dramaturgicznej maestrii z całą serią zwrotów akcji, we
Wściekłości narracja poprowadzona jest prosto, styl jest
bardziej przezroczysty, calość zbudowana wedle sprawdzonego
"przepisu".
Stąd też przy oglądaniu
filmu Kitano płynie najwięcej przyjemności – wszystkie elementy
są na swoim miejscu, zrealizowane właśnie tak, jak zrealizowane
być powinny. Film Kitano nie trafił na polskie ekrany, a szkoda;
może chociaż kontynuacja znajdzie polskiego dystrybutora? Japońska
premiera Outrage: Beyond zapowiadana jest na październik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz