tag:blogger.com,1999:blog-1171394446235134915.post4677590769542654754..comments2024-02-26T21:48:48.102+01:00Comments on aprile: koniec świata cd.Krzysztof Świrekhttp://www.blogger.com/profile/10169861313414536643noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-1171394446235134915.post-19234094880046296992011-05-21T18:03:39.840+02:002011-05-21T18:03:39.840+02:00Dziękuję za ten głos. Pewnie nie dam rady odpowied...Dziękuję za ten głos. Pewnie nie dam rady odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości, skupię się na niekórych.<br />To, co porównuję w sytuacji z Europy i w wypowiedzi Triera to jedynie problematyczna sytuacja, w jakiej stawia nas historyczna świadomość (i nieświadomość) - to, że historia w jakiś sposób wystaje i wikła. Oczywiście, że to porównanie musi być bardzo ograniczone, o to chodziło mi we fragmencie o "tragedii i farsie" - wypowiedź von Triera jest utryzmana w niepoważnej tonacji i stąd też można się przy jej okazji natknąć na niebezpieczeństwo nadinterpretacji, której, myślę, trzeba się wystrzegać. <br />Inny ciekawy wątek, to pytanie o postawę autora: czy powinien "kochać ludzi". Jest to bardzo silne założenie co do zobowiązań autora i nie ośmieliłbym się tutaj niczego rozstrzygać. Trier jest jednym z rezyserów, kórych filmy na różne sposoby podważały to założenie; nie tylko dlatego zresztą wydaje mi się ono trudne do obronienia.<br />Kolejna sprawa to pytanie, czy filmy Triera kiedykolwiek były "głebokie" w tradycyjnym sensie tego słowa. Tu znów miałbym wątpliwości - nigdy nie było w nich konwencjonalnej "głębi"; to, co markowały na jednym poziomie - współczucie wobec bohaterów, motyw odkupienia, ofiary itd. - wszystko było podważane na innym, choćby przez pokrycie historii warstwą emocjonalnego kiczu, według mnie - zupełnie zamierzonego.Krzysztof Świrekhttps://www.blogger.com/profile/10169861313414536643noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1171394446235134915.post-65385858419026274942011-05-21T16:00:59.043+02:002011-05-21T16:00:59.043+02:00Wspominasz o Europie i jego głównym bohaterze, ale...Wspominasz o Europie i jego głównym bohaterze, ale aluzja Triera do Leopolda Kesslera, moim zdaniem jest nieco nie fortunna, i już mówię dlaczego… oglądając Europę miałem poczucie że mimo zagubienia głównego bohatera i jego irytacjom w interakcji z otoczeniem, jest on niewinny trochę, jest jak małe dziecko stające przed orkiestrą i poznający świat który go otacza… inaczej mamy chyba z Trierem… Puszkin kiedyś powiedział ze Geniusz i Złodziej nigdy nie mogą być w jednej istocie razem, że niby w Jednym może być jedno albo drugie… Ale jak przepuszczam nieco przesadził z tą tezą, podejrzewam że przesadzał „siłę” Geniuszu i na odwrót, jak wiemy z historii te dwie Początki są w pełny ze sobą kompatybilne, a wręcz czasami bardzo mocno są powiązane ze sobą… słyszałem że Trier już przeprasza za tą wypowiedz i ukazuje skruchę, tylko nie rozumiem za co przeprasza, za to że powiedział to co myślał? i że nie dał radę trzymać język za zębami? Czy za to że współczuje hitlerowi? W drugim przypadku, rodzi się dodatkowe pytanie, dlaczego dorosły człowiek przeprasza za to że komuś współczuje? więc może jednak przeprasza za to że otworzył gębę, dokonał publiczny Coming Out i powiedział to co miał w głowie od dłuższego czasu, to czego może nie dopowiedział w Europie? A jednak jest w tym wszystkim coś bardziej niepokojącego niż tylko sympatia do kogoś czy współczucie, pytanie jest takie, z czym może być związane sympatia do hitlera? Z tym że był wielkim kompozytorem? A może malarzem był? Naukowcem? Podróżnikiem? A może wreszcie biznesmenem był? może dlatego że budował autostrady i fabryki? Hm… chyba nie do końca, i z pewnością nie z tych zajęć jest znany nasz „sympatyczny” furer, zaś właśnie od „innych zajęć”, bardziej „ciekawszych”… Zadajesz pytanie „Co będzie można powiedzieć o Melancholii?” Ja, nie wiem! W każdym bądź razie miał chyba rację Lelouch, mówiąc o Trierze, że popełnił kinematograficzne samobójstwo, bo ja już dziękuję Trierowi za jego „głębokie” dramy psychopolityczne, bo uważam że człowiek który ma ambicje że coś wartościowego tworzy dla ludzi, musi kochać tych ludzi, albo przynajmniej nie musi ich nienawidzić i nie musi sympatyzować takim jak hitler czy innym w tym duchu, bo to jest trochę jak z dr Goebbelsem, nie wiadomo czy nas po prostu nie oszukuję, nie kłamie, nie chce nas zindoktrynować, żeby potem Nas wykorzystać lub zrobić z Nami coś złego, z Nami czyli z ludźmi…Lashahttps://www.blogger.com/profile/12547680878855184449noreply@blogger.com